Wspomnienie z wystawy „Co babie do pędzla?” w Muzeum Narodowym w Lublinie
Niedawno zakończyła się wyjątkowa wystawa w Muzeum Narodowym w Lublinie zatytułowana „Co babie do pędzla?”. Jako artystka-malarka czułam nieodpartą potrzebę, by ją zobaczyć. Pociągnęła mnie tam kobieca solidarność i ogromna ciekawość.
Ekspozycja prezentowała ponad 550 dzieł autorstwa 135 polskich artystek działających w XIX i na początku XX wieku. To prawdziwa gratka dla miłośników sztuki! Wśród nich znalazły się prace wybitnych malarek, takich jak Olga Boznańska, Anna Bilińska, Zofia Stryjeńska, Mela Muter i Maria Dulębianka, których twórczość szczególnie cenię.

Tytuł wystawy nawiązuje do słów malarza Kazimierza Sichulskiego, który miał wykrzykiwać: „Co babie do pędzla?!” – odnosząc się zwłaszcza do Olgi Boznańskiej, dodając: „Jak ja nie cierpię malujących bab”. W czasach, gdy wypowiadał te słowa, setki kobiet w Polsce w latach 1850–1950 tworzyło sztukę, ale pamięć o większości z nich niemal całkowicie zanikła. Ta wystawa przywraca im należne miejsce w historii, ukazując ich niezwykły talent i determinację.


Oto kilka fascynujących ciekawostek o artystkach prezentowanych na wystawie, które zdobyły uznanie w świecie malarskim:
Maria Dulębianka: Nie tylko utalentowana malarka, ale i działaczka społeczna. W 1908 roku zorganizowała pierwszą w Polsce wystawę kobiecej sztuki, walcząc o równe prawa dla artystek.
Olga Boznańska: Uznawana za jedną z najwybitniejszych polskich portrecistek, zdobyła międzynarodową sławę, wygrywając w 1894 roku złoty medal na wystawie w Monachium za swój portret. Jej subtelne, psychologiczne podejście do malarstwa portretowego zrewolucjonizowało ten gatunek.
Anna Bilińska: Jako pierwsza Polka studiowała w prestiżowej Académie Julian w Paryżu, gdzie w 1887 roku jej obraz „Autoportret” zdobył uznanie krytyków, otwierając jej drogę do międzynarodowej kariery.
Zofia Stryjeńska: Nazywana „księżniczką polskiego malarstwa”, zasłynęła z barwnych, inspirowanych folklorem dzieł. W 1925 roku na Międzynarodowej Wystawie Sztuk Dekoracyjnych w Paryżu zdobyła aż cztery Grand Prix.
Mela Muter: Była jedną z pierwszych polskich artystek, które zyskały uznanie we Francji. Jej ekspresyjne portrety i pejzaże były wystawiane w paryskich salonach, a w 1927 roku otrzymała francuskie obywatelstwo za zasługi dla sztuki.







Ta wystawa to nie tylko podróż przez historię sztuki, ale i hołd dla kobiet, które mimo przeciwności tworzyły dzieła o niezwykłej sile i pięknie. Ich twórczość, pełna pasji i indywidualności, zasługuje na miejsce w panteonie polskiej kultury.